Svenja Hołm

Svenja

-powiedziałam juz ze skoro nie masz ochoty gadac to sobie idz

logan

-pytałem się, dlaczego mamy rozmawiać, jeśli i tak uważasz, że nic nie rozumiem. nie stać mnie na ciebie.. i... - wyjął portfel. - ile kosztowałaś mnie? a może wysyłasz rachunek pocztą?

Svenja

-lepiej to schowaj o ile nadal chcesz mnie widziec ale chyba nie chcesz.zapamiętaj nie uprawiam seksu dla kasy-wykrzyczała mu to w twarz

logan

-ale uprawiasz go, za nią. - podrapał się po skroni.

Svenja

-jezu ty naprawde w to uwierzyłeś Twój problem,do widzenia panu

logan

-to ty mi kazałaś w to uwierzyć.

Svenja

-w nic Ci nie kazalam wierzyć sam tak zdecydowałes

logan

usiadł. - ty nic nie rozumiesz, co?

Svenja

-nie rozumiem tylko Ciebie

logan

-a ja ciebie. - powoli żałował, że ją w ogóle poznał. zbyt szybko się angażował!

Svenja

-to masz problem ,chcesz coś jeszcze??

logan

roześmiał jej się w twarz. - życie jest jak dziwka, żegnam. - ruszył do wyjścia.

Svenja

-Twoje zycie jest mną,miło było ale się skonczyło-zatrzasneła za nim drzwi

logan

siedział na jej werandzie i palił papierosa.

Svenja

powinna była wezwac policje aby go zabrali ale nie chciało jej się szukać telefonu ,wróciła do salonu i rzuciła wazonem w drzwi-musiała sie odstresowac