oscara

Taylor

-a co juz mi się oświadcasz???-mrukneła lekko i spojrzała spowrotem do lodówki

oscar

-nieee. - objął ją od tyułu i ponad jej ramieniem patrzył na zawartość lodówki.

Taylor

- o masz oliwki moge???

oscar

-jeśli chcesz, bierz. - odsunął się od niej. zajrzał do jakiejś szafki i żelki wyciągnął.

Taylor

wzieła pudełko i usiadła z nim na krzesle
-mhhhh pycha

oscar

-lubisz oliwki? ja tylko na pizzy. - odezwał się patrząc na to jak je i opierając się kością ogonową o kant szafki.

Taylor

-lubie ssac ich środek tzn ta papryczke jak mają

oscar

roześmiał się.

Taylor

-czemu sie smiejesz???

oscar

-dziwnie mi się to skojarzyło, wybacz.

Taylor

-z czym??? -ona nie wiedziała co się kojarzy z oliwkami

oscar

nie oliwki tylko ssanie. ;o xdddddd
-nic, nieważne.

Taylor

-jak chcesz-wzieła kolejną oliwke-napewno się nie skusisz??

oscar

-wolę żelki, dzięki. - podrapał się po kolanie.

Taylor

-żelkami sie nie najesz