dla ogółu

oscar

-a jak ci na imię, mała, pyskata i cwana dziewczyno? - podrapał się po brodzie.

Taylor

-mała to jest twoja pała a ja jestem niska

oscar

-moja pała jest większa od ciebie, złotko.

Taylor

spojrzała na jego krocze
-chyba ze ją zwijasz

oscar

-kilka razy. - spojrzał na psa.

Taylor

-supły ci się porobią

oscar

-możesz mi pomóc je porozplątywać.

Taylor

zakasła aby ukryć zmieszanie
-jestes obleśny

oscar

-to ty zaczęłaś temat z moimi wymiarami, blondi.

Taylor

-a Ty nie musiałes go pogłebiać

oscar

-przykro mi. - usiadł gdzieś na piasku obok i rzucił jakiegoś kijaszka psu.

Taylor

-nie udawaj ze jest ci przykro skor Ci nie jest jesteś kiepskim plejbojem chłopcze

oscar

-może i jestem, ale jest mi z tym dobrze, dziewczynko.

Taylor

-brak smyczy tez jest karalny-siadła koło niego

oscar

-wracamy więc do twojej nauki, si? ej, jesteś studentką prawa czy co? jezu!