alejka

Tayler

no pewnie tak az zgasił papierosa i patrzył na nich

Lindsey

Zauważając że zbiera się tu coraz więcej ludzi chowa aparat i siada na ławce. Przygląda się im wszystkim, niedawno tu przyjechała i nikogo jeszcze nie zna.

georgia

potarła dłońmi po swoich kolanach, które trochę podkuliła.

Tayler

to tak jak on biedak nikt go nie chce zamknie sie w sobie pewnie

georgia

mogę mu żyletki pożyczyć. xddd odwróciła się nawet, hej? machnęła do niego. bo był taki... uroczy. taki właśnie jej się wydał w tej restauracji.

Tayler

ojezu mało co z ławki nie zleciał bo bał się ze ona mu bombe rzuca ale nie spoko usmiechnłą się lekko jak zobaczył ze tylko macha

georgia

też się uśmiechnęła.

Tayler

to machnął do niej

georgia

aha, antek pewnie się utopił to wstała i usiadła obok tejlera. - cześć.

Lindsey

przyglądała się całej sytuacji. postanowiła się z nimi przywitać
-cześć, jestem Lindsey- krzyknęła

Tayler

ale z kim??bo jak z nim to tez sie przedstawił Lindsey a potem usmiechnłą do Geo
-masz sok???

georgia

-georgia. cześć. - uśmiechnęła się do dziewczyny. - co? ja? nie. - roześmiała się. - czuj się bezpieczny.

Tayler

-naprawde serio serio az mi ulzyło

Lindsey

uznała że nie będzie przeszkadzać i poszła

Tayler

pomachał za nią