alejka

Roberto

spojrzał do góry nawet ładny był ten księżyc

- śliczny - powiedział z uśmiechem po czym spojrzał na nią i na jej aparat

- fotograf no no - powiedział całkiem zabawnie bo już od dawna o tym wiedział o.

Lindsey

-amatorszczyzna, ale lubię to w końcu trzeba się czymś zająć-powiedziała fotografując niebo. Zawsze chce sfotografować pełnie i nigdy nie mogę natrafić

Roberto

zabrał jej aparat tak dla żartu o.

- no chyba ci sie dziś nie uda - powiedział z uśmiechem ładnym no..

Lindsey

-oddawaj-udawała zezłoszczoną
-bo zabiorę gitarę

Roberto

- to zabieraj , i tak nic mi po niej - powiedział i wstał ha. trzymając aparat

choć bał sie o gitare ale co.

Lindsey

-o nie-zaczęła go łaskotać- oddawaj!

Roberto

przewrucił się na trawe

- nie ! - powiedział robiąc wszystko żeby go nie zabrała

Lindsey

no widzę że ktoś ma łaskotki-powiedziała dalej go łaskocząc

Roberto

- przestań ! - oddał jej aparat bo nie wytszymał i już.

Lindsey

-no to zawsze działa-uśmiechnęła się i wzięła swój aparat

Roberto

leżąc na trawie , jakoś tak dziwnie spojżał w jej oczy ale zaraz dowrucił wzrok na swoją gitarę

- zaśpiewasz coś - powiedział wstając i biorąc gitarę w ręce

Lindsey

nie zauważyła jego spojrzenia, tylko położyła się na trawie
-może lepiej nie, to nie dla mnie, ale nie mam nic przeciwko, żebyś ty zagrał i zaśpiewał

Roberto

- hym.. chyba już nie dziś - i usiadł koł niej o.

- może następnym razem jak sie przypadkowo spotkamy - uśmiech się

Lindsey

-no może-zaśmiała się-a co zawsze chodzisz z gitarą?

Roberto

- nie żadko , więc to mało prawdopodobne ale kto tam wie - powiedział rozbawiony jak nigdy