alejka

Ann

ze szkoły wracała i cięzki plecak targała za sobą

Roberto

przeszedł koło jakiejś blądynki więc zagadał a co.

- ciężki plecak ? - spytał z uśmiechem

Ann

-chcesz się przekonać-i podała mu plecak,zdecydowanie jej ulzyło

Roberto

- eh. nie aż tak , jak myślałem - powiedział i niusł jej plecak o.

- Roberto - przedstawił się

Ann

-Ann-usmiechneła się słodko-wiesz nie ma takich mięsni jak ty-pomacała jego ramie

Roberto

- no tak racja - spojżał na nią

- gdzie tak szłaś - spytał , bo jakoś tak. pytał o.

Ann

-wracam do domu ze szkoły przecie,inaczej bym nie targala plecaka

Roberto

- no tak racja , a masz ochotę na kawę - nie był za mądry to fakt. o.

Ann

blondyn z niego
-nie pije kawy ale zgodze sie na sok albo wode

Roberto

- no dobrze - powiedział i poszli o. /zaczne

Roberto

spacerował sobie alejką z uśmeichem pięknym

Lindsey

Przechodziła sobie alejką i postanowiła usiąść na pobliskiej ławce.

Roberto

on sobie siadł pod jakiś drzewem o. miał gitarę więc zaczoł grać i śpiewał nie robił by tego gdyby wiedział że Lindsey tu jest .;p

Lindsey

Usłyszała dźwięk muzyki. Rozejrzała się dookoła i zobaczyła blondyna grającego na gitarze. Bardzo lubiła ten instrument. Dyskretnie podeszła blizej grającego i poznała, ze to Roberto.
-cześć, świetnie grasz

Roberto

przestał natychmiast grać

- e... Hej , dzięki - powiedział

- nie mów nikomu że ja gram - powiedział ze smutkiem .