kawa,kawa,KAWA

Michel

Przyszły. Uisadły przy wolnym stoliku.
-To czego się napijesz?-zapytała, bo chciała iść zamówić.

Lindsey

-a co mają tu najlepsze? może mi coś polecisz?

Michel

-Pierwszy raz tu jestem-powiedziała- Ale chyba sobie wezme gorąco czekolade.

Lindsey

-czekolada, dobry pomysł, to mi też zamów

Michel

-Ok. Już sie robi-powiedziała z usmiechem i poszła zamówić. Po ok. 5 min. wróciła z dwoma czekoladami.-Prosze-postawiłą na stoliku i usiadła

Lindsey

-dzięki- powiedziała i napiła się czekolady- Nie dziwie się, że poszłaś zamówić- powiedziała i wskazała faceta za ladą, który obsługiwał klientów.

Michel

-A myslalam, ze nie zobaczysz-zasmiała się

Lindsey

-takich facetów nie da sie nie zauważyć, tylko zazwyczaj są zajęci- powiedziała- a ty masz kogoś?- uśmiechnęła się

Michel

-Nie mam niestety-powiedziała

Lindsey

-skąd ja to znam- lekko się uśmiechnęła
-czym sie zajmujesz?

Michel

- w sumie to niczym-odpowiedziała- Zabawa i tyle-zasmiała się

Lindsey

-a wyglądałaś mi na studentkę- uśmiechnęła się i dalej piła czekoladę. Trzeba przyznać, ze była naprawdę dobra, jeszcze nigdzie takiej nie piła.

Michel

-To też-odpowiedziała-Wiesz co? Czuje, ze się zaprzyjaźnimy-powiedziała troche niesmiało.

Lindsey

-no ja też- odpowiedziała równiez niesmiało

Michel

Uśmiechneła sie i napiła czekolady.