prezydencki

Tayler

no to se tu mieszka z tajlorko

Tayler

wrócił i nadal był oszołomiony nawet mu sie palic odechciało

oscar

i tu wszedł, razem z nią. rozchachany. ;d

Taylor

-ciiii bo tajler pewnie juz spi-zobaczyła swiatło w drugiej sypialni-cchesz w coś się przebrać

oscar

-kto to tajler?! - zapytał oburzony. ;o

Taylor

-mój brat z którym mieszkam,tajlor tajler proste nie??to co dac ci recznik czy coś??

oscar

pogubił się. - nie mówiłaś, ze masz brata. - spojrzał na tamte światło co się paliło. poszedł tam. xddddddddd

Taylor

-bo nie pytałes,z reszta znasz mniepare godzin,nie dzi tam-wrzasnele cicho i złapała jego koszule

oscar

-czemu? chcę go poznać. starszy jest? młodszy?

Taylor

-starszy o 5 min,ale pewnie juz spi-trzymała go za reke bo koszulki przeciez nie miał

oscar

-jak to o 5 minut? - roześmiał się i przytulił ją do siebie.

Taylor

i az jej sutki staneły jak dotkneły jego klaty
-no tak to to mój brat blixniak

oscar

-masz bliźniaka? bajer. też zawsze chciałem mieć bliźniaka. - popatrzył w tamte światło.

Taylor

-no lansuje sie na dzielni,musze sie przebrać

oscar

-a, tak. bo się przeziębisz. - puścił ją, więc.