69

flavia

uśmiechnęła się kącikiem. - jaka znowu propozycja?

Leon

-taka -przyciągnął ją do siebie i całował do czasu az kanapki nie przywiezli

flavia

no właśnie nie całował, bo zdążył ją tylko do siebie przyciągnąć, a do drzwi zaczęli się dobijać. - uu, kanapki. - wymamrotała i otworzyć pokicała. xd

Leon

a mogła olaca kanapki
wrócił więc grzecznie na kanpe
-ekspresował obsługa co

flavia

nie mogła, bo podobno leon głodny był. ;d
-z jednej strony dobrze, no nie? - każdą na osobnym talerzu przywieźli, więc obie ręce zajęte miała obchodząc niski stolik do kawy i siadając obok niego.

Leon

-czemu??-nierozumiał ,podziekował za kanpke

flavia

-bo to znaczy, że jak będę śmiertelnie głodna szybko dostarczą mi jedzenia. - dotykali się kolankami. dlatego ręka jej się nieco trzęsła i nie wiedziała, czy czasem uda się jej trafić kanapką do ust.

Leon

on jadł i na nic juz nie zwracała uwagi chyba go nie chciała skoro nie chciala go pocałowac

flavia

zakompleksiony kot. ;c
-a właśnie, miałeś maćka wziąć. - oblizała usta w kącikach po zjedzeniu wszystkiego.

Leon

czemu kot??
-sry wyleciało mi to kompletnie z głowy sam się strasznie przejąłem tą wizyta więc zapomniałemo nim

flavia

a czemu nie? ;d
-jak to `przejąłem`? - zagryzła wargę.

Leon

-no tak jakos wyszło jestes piersza dziewczyna co mnie tu zaprosiła do domu

flavia

zaśmiała się. - a ty jesteś pierwszym chłopakiem, którego zaprosiłam.

Leon

-czuje sie wyrózniony,i dziękuje za kanapke

flavia

-i prawidłowo. - przytaknęła. - pocałuj mnie. - zażądała.