69

flavia

-nie. w każdym bądź razie nie chce. - westchnęła. - poza ty hotel mam do końca czerwca. potem najwyżej mogę sobie coś szukać, czy... ech, idziemy spać?

Leon

-e tak idziemy-pocałował jej głowe i ułozył się

flavia

-śpij dobrze. i pamiętaj swój sen, bo podobno się sprawdza xd znaczy ten, który jest na nowym miejscu. - już przestała gadać. zasnęła.

Leon

-ano okej, a Ty pamietasz ten u mnie??

flavia

-jezu, nie wiem. nieważne. śpij. - klepnęła go w tyłek.

Leon

usnał grzecznie

flavia

bo to taka dupa, że wszystkim się podporządkowuje. ona też spała.

flavia

a teraz siedziała i tv oglądała.

Leon

przyszedł do mieli razem oglądac ju ken densa
sam wszedł bo mu pozwoliła
-hej hej jestem jestem

flavia

uśmiechnęła się i wstała z fotela. - cześć.

Leon

pocałował ją w usteczka
-zdąrzyłem???a no i kupiłem pierogi po drodze

flavia

-nie można tu wnosić jedzenia, leon. - poczochrała mu włosy. - i ciekawe gdzie je ugotuję, hmmm... w mikrofalówce? - pokręciła głową i trzepnęła go delikatnie w czoło.

Leon

-ups sori zapomniałem,ale nie mogłem sie nie zlitowac.lezały za szybą i wolały "weź nas leon no weź jestesmy takie dobre"

flavia

popatrzyła na niego jak na wariata, co dopiero z wariatkowa uciekł. - aha? fajnie.

Leon

-to nic zjemy je u mnie innym razem-odłozyl jej na stól i usiadl na kanpie